Przyjmując propozycję Elkanna, Moravia był świadom trudności, którym musi sprostać. W wywiadzie, którego udzielił samemu sobie na siedem dni przed śmiercią, wyznał, że czuł ogromną niechęć do pisania o sobie wprost. "Byłem przyzwyczajony do pisania twórczego, które również jest sposobem pisania o sobie samym, ale z zachowaniem dystansu, w sposób zmetaforyzowany. Przez ponad pół wieku starałem się w literaturze zawrzeć prawdę drugiego stopnia, to znaczy prawdę symboliczną. Teraz oczekiwano, że wypowiem prawdę pierwszego stopnia, to znaczy bezpośrednią. A zatem oczekiwano ode mnie autoidentyfikacji, którą dobra literatura wyklucza. Zrozumiałem, że w moim wypadku prawdą będzie przekazanie pewnej odmiany energii, która kryje się pod słowem witalność. Stąd tytuł : Vita di Moravia. Wydaje się, że to tytuł całkiem zwykły. 'Życie' czyli 'biografia'. Ale dla mnie vita kojarzy się bardziej z vitalita niż storia di vita. Mówiąc inaczej, wywiad nie zamierza opowiedzieć historii mojego życia, ale mówić o tych wydarzeniach i osobach, które sprawiły, że poczułem, że żyję".